Hej ;)
Kalendarze większości Polaków informują już o 1 listopada- powszechnie nazywanym Dniem Wszystkich Świętych. W związku z tym nabywamy znicze i inne drobiazgi, które za tydzień postawimy na grobach naszych bliskich zmarłych. (Temat z tym związany poruszę za kilka dni) Jednak "większość" nie oznacza "wszyscy". Niektórzy z nas przecież świętują jeszcze jedno święto, które, chociaż jedynie o jeden dzień, jest bliżej w kalendarzu. Halloween.Pomińmy więc historię tego święta, bo to każdy z nas może wyszukać w wikipedii, czy na innych tego typu stronach. Skupmy się jednak pytaniu: "Czy to święto powinno się obchodzić?"
Jakiego argumentu przeciw używają najczęściej Polacy?
Nikogo to raczej nie zdziwi. Najczęstszym argumentem przeciwko Halloween jest to, że przecież to nie jest nasze święto. Powoływanie się na przodków, na tradycję itp. I to jest chyba najśmieszniejsze! Skoro mówimy o tradycji, warto by było wspomnieć, że nasi przodkowie obchodzili zupełnie inne święta, niż te, które często ma na myśli osoba przytaczająca ten argument! A w tym przypadku? Dziady! Otóż nie jest to jedynie tytuł książki Mickiewicza. Nasi przodkowie wierzyli, że duchy zmarłych nawiedzają swoje dawne domostwa przez niektóre dni w roku. Z uwagi na to, m. in. w maju oraz w nocy z 31 października na 1 listopada, usiłowali na tym skorzystać. Jak? Zdobywając ochronę i swego rodzaju przychylność zmarłych. Nie należało to jednak do rzeczy prostych. Najważniejszą częścią obchodów było nawiązanie kontaktu z duchami odwiedzającymi dane domostwo. Gdy to się im udało, czekało ich wyzwanie w postaci przypodobania się duszy. Spełniali więc prośby swoich gości z zaświatów, z nadzieją, że to zapewni im opiekę ducha nad nimi i ich domostwem.
Dzisiaj Dziady są obchodzone tylko w niektórych regionach Polski. Oczywiście już nie w takiej formule, jak kiedyś. Teraz owo świętowanie polega na zebraniu się przy ognisku w nocy z 31 października na 1 listopada i opowiadaniu sobie wzajemnie strasznych historii oraz opowieści o przodkach itp.
Katolicy zwykli twierdzić, że ludzie świętujący Halloween czczą szatana. Osobiście nigdy nie widziałam, aby przeciętny przebieraniec bił pokłony, czy odprawiał rytuały. Pozostaje jednak możliwość nieświadomego czczenia. Tylko zastanawiające jest to, że środkiem tego czczenia mają być kolorowe stroje, zabawne piżamki-pajace, czy kredki, którymi pomalowaliśmy sobie twarz. :D Ksiądz Natanek by się nie zgodził ze zwolennikami tej teorii. W końcu "Czarny jest zły. [...] Czarny jaki piekło, czerwony jak ogień.". Wychodzi na to, że jak założymy np. żółty strój, bądź pomalujemy się np. fioletową kredką, to już jesteśmy bezpieczni. Uff. A piżamki? Na stos!
Katolickie argumenty przeciwko Halloween.
Katolicy zwykli twierdzić, że ludzie świętujący Halloween czczą szatana. Osobiście nigdy nie widziałam, aby przeciętny przebieraniec bił pokłony, czy odprawiał rytuały. Pozostaje jednak możliwość nieświadomego czczenia. Tylko zastanawiające jest to, że środkiem tego czczenia mają być kolorowe stroje, zabawne piżamki-pajace, czy kredki, którymi pomalowaliśmy sobie twarz. :D Ksiądz Natanek by się nie zgodził ze zwolennikami tej teorii. W końcu "Czarny jest zły. [...] Czarny jaki piekło, czerwony jak ogień.". Wychodzi na to, że jak założymy np. żółty strój, bądź pomalujemy się np. fioletową kredką, to już jesteśmy bezpieczni. Uff. A piżamki? Na stos!
Drugi argument przeciw? Wzmożona liczba opętań tej nocy, czy też po świętowaniu. Cóż, mamy wolność religijną w naszym państwie (choć są równi i równiejsi w tym przypadku). Jeżeli dana osoba jest katolikiem, jest głęboko wierząca, proszę bardzo, niech więc zabarykaduje się w swoim domu i pomodli. Jednak nie każdy musi mieć poglądy takie, jak ona. Każdy z nas ma wolną wolę, co mówi nawet katolicyzm, więc i wolność wyboru. Jeśli więc dana osoba nie ma identycznego światopoglądu, co Ty, warto by było dać jej i sobie żyć. Każdy niech wierzy w co chce. I do momentu, gdy nie krzywdzimy tym drugiej istoty żyjącej wszystko jest ok, bez względu na to, jak bardzo dla każdego z nas dany pogląd może być nonsensowny.
Czy Halloween jest złe? Według mnie nie, bo cóż złego może być w przebieraniu się? To taki nasz drugi karnawał. W końcu to święto jest teraz już elementem popkultury, nie, jak kiedyś, czyichś tradycji. Mamy tak mało okazji do wspólnej zabawy, tak bardzo zabiegany i szary tryb życia, że każdemu z nas należy się chwila dla rodziny i znajomych przy wspólnych wygłupach. Z resztą oba święta (Halloween i Wszystkich Świętych) da się ze sobą pogodzić (a i znaleźć czas na Dziady).
A więc...
Czy Halloween jest złe? Według mnie nie, bo cóż złego może być w przebieraniu się? To taki nasz drugi karnawał. W końcu to święto jest teraz już elementem popkultury, nie, jak kiedyś, czyichś tradycji. Mamy tak mało okazji do wspólnej zabawy, tak bardzo zabiegany i szary tryb życia, że każdemu z nas należy się chwila dla rodziny i znajomych przy wspólnych wygłupach. Z resztą oba święta (Halloween i Wszystkich Świętych) da się ze sobą pogodzić (a i znaleźć czas na Dziady).
Tak więc świętującym życzę super zabawy, a przeciwnikom dużo cierpliwości. ;)
Nela.
Wpis nie ma na celu obrażenia czyichś uczuć, a jedynie ma za zadanie w sposób zdystansowany i humorystyczny przedstawić nonsensowność kontrargumentów związanych z Halloween. Jeżeli już chcemy, moi Drodzy, komuś czegoś zakazywać w wolnym państwie, potrafmy to w sposób racjonalny zaargumentować.
PS.?
Wpis nie ma na celu obrażenia czyichś uczuć, a jedynie ma za zadanie w sposób zdystansowany i humorystyczny przedstawić nonsensowność kontrargumentów związanych z Halloween. Jeżeli już chcemy, moi Drodzy, komuś czegoś zakazywać w wolnym państwie, potrafmy to w sposób racjonalny zaargumentować.
I jeszcze OGŁOSZENIE PARAFIALNE :D : Po praaawie dwóch dniach nieobecności, jak widać, powróciłam! Od wczorajszego poranka usiłowałam w wolnych chwilach sklecić jakiś ciekawy poważny post. Jednak pierwsza część tygodnia jest dla mnie zbyt męcząca i pracowita, by chociaż na wieczór dodać taki wpis. Postanowiłam uprościć sobie sprawę! ;) Bo przecież w te dni mogę pisać luźniejsze teksty.
A ja jestem za Halloween! Osobiście nie uważam tego za jakiegoś rodzaju święto... Jak dla mnie jest to świetna okazja do zabawy, szczególnie dla dzieci. ;) I nie ma w tym nic złego, jakby nie patrzeć pobudza kreatywność i wyobraźnię. W końcu każde dziecko chciałoby mieć jedyne w swoim rodzaju, oryginalne przebranie. ;) A to przecież tylko zabawa, nic więcej, przynajmniej moim zdaniem.
OdpowiedzUsuńJestem za! :D