niedziela, 26 marca 2017

Niebieski Wieloryb - Śmiercionośna plaga wśród dzieci.

Hej.

Temat ten jest niezwykle popularny, chociaż w Polsce swoją popularność osiągnął w ciągu najbliższych tygodni.

Moje zainteresowanie ową grą wykracza jednak poza ramy czasowe obowiązujące w Polsce. Nie wypowiadałam się do tej pory, ale śledziłam wypowiedzi wielu osób na ten temat. Szczerze Wam powiem, że miałam nadzieję na mądrzejsze słowa z ich strony. Tymczasem większość osób z blogów, youtube'a itp. wykazało się totalnym brakiem inteligencji, czy empatii. 

Do tych ludzi:

Niebieski Wieloryb to nie zabawa! Chyba że macie na myśli zabawę dorosłych psycholi, którzy uwielbiają doprowadzać do śmierci dzieci!
Nie jest to również fake! A nawet jeśli by był, to zdecydowanie więcej argumentów przemawia za prawdziwością tej gry, co już powinno podnieść alarm!

Ponadto dziecko, które chce się zabić, wcale nie musi chcieć zrobić tego szybko, a czasem bardziej spektakularnie.
Z resztą... dziecko wcale nie musi chcieć umrzeć. Wystarczy ciekawość... A później "opiekunowie" je zastraszają, mówiąc m.in. że wymordują im rodzinę jeżeli przerwą grę. Dzieci więc czują przymus dalszego grania!


Do tej pory naliczyłam jedynie 3 osoby z Polski, bądź powiązane z Polską, które właściwie podeszły do tematu...


Zasady gry.

Ta część może być dość drastyczna dla niektórych osób. Nie testujcie tego na sobie, nie pozwólcie, aby Wam, bądź Waszym pociechom ktoś odebrał życie. Ono, chociaż usiane różnymi rozterkami, jest piękne. Nie pozbawiajmy go, ani nie pozwólmy na pozbawienie.

Do gry dzieci mogą wejść, zakładając konto na rosyjskim komunikatorze vkontakte, czy też vk. Dlaczego akurat tam? Gra została zapoczątkowana własnie w Rosji, zbierając swoją rzeź wśród dzieci i młodzieży. 

- Dlaczego więc władze nic z tym nie robią? - zapytacie.

Otóż mają one nieco związane ręce. W rosyjskim prawie bowiem istnieją luki, które twórcy gry wykorzystali. Przez te luki, nie można m.in. karać za podżeganie do samobójstwa.
Obecnie jednak zbrodnia wyszła poza tereny Rosji. Rzekomo złapano już jednego ze sprawców, aczkolwiek ile w tym prawdy? Przecież równie dobrze może być to tylko manipulacja mediów, aby uspokoić ludzi.

Co następuje po założeniu konta na vk? Dzieci logują się do serwisu, po czym dodają odpowiednie hasztagi. Po jakimś czasie odzywa się do nich ich "opiekun", który kolejno wyznacza im zadania.

Początkowo zadania należą do prostszych, typu: "Wejdź o 4:20 na dach budynku" (4:20 jest dość kluczową godziną, jeżeli chodzi o Niebieskiego Wieloryba. Występuje nawet w jednym z hasztagów.), "Narysuj Niebieskiego Wieloryba na kartce i wyślij zdjęcie opiekunowi", "Obejrzyj psychodeliczny film wysłany przez opiekuna" itp.

Filmy oraz muzyka, którą te potwory wysyłają dzieciom, jest naprawdę bardzo psychodeliczna. W wideo przebijają sie wieloryby, a dźwięki zdają się być naszprycowane tekstami podprogowymi. Dzieci, krótko mówiąc, przechodzą pranie mózgu.

W końcu robią coraz gorsze rzeczy, na koniec popełniając samobójstwo...


*  *  *

Jeżeli komukolwiek z Was wciąż jest do śmiechu, to powinniście pomyśleć nad wizytą u lekarza specjalisty. To się dzieje naprawdę. Umierają dzieci. Obecnie liczba zmarłych dzieci grubo przekroczyła 300...

Uważajcie na swoje pociechy! Czasem wydaje Wam się, że Wasze dzieci mają cudowne życie. Że przecież kilkulatek / -ka, czy kilkunastolatek/ -ka, nie może mieć żadnych problemów. Mylicie się. Temat samobójstw wśród dzieci zawsze był bolesny. Te kruche istotki chłoną jeszcze wszystko jak gąbka. Też mają problemy. Też czują! To nie są plastikowe lalki, którym wszystko jedno... Otoczcie je zrozumieniem, opieką. Rozmawiajcie! Nie, nie krzyczcie, nie komunikujcie... Nie na tym polega rozmowa! Rozmowa to mówienie, ale przede wszystkim słuchanie! Nie pozwólcie, aby Wasze dziecko targnęło się na życie, bądź padło ofiarą takich psychików.

Pozdrawiam,

Nela.

wtorek, 10 stycznia 2017

Jak być bjuti według TVP? I co na to inne media.


Hej ;*


TVP uczy jak być bjuti 

Nie tak dawno w telewizji śniadaniowej TVP mogliśmy oglądać "wspaniały" makijaż sylwestrowo- karnawałowy. :D Link do niego zamieszczam tutaj:


Cóż, uzdolnienia makijażystki są lekko mówiąc niezadowalające. :D Mam wrażenie, że przechodziła właśnie ulicą Woronicza nieopodal budynku, więc ją złapali, dali 200 zł i kazali malować dwie niewinne modelki, które po wykonaniu makijażu powstrzymywały się od łez. Jedno wiem na pewno- nie było warto! XD 

Pani została bohaterką wielu memów w sieci, a co więcej, jeżeli faktycznie była makijażystką, to już swoją karierę zakończyła. Jednakże dlaczego TVP wyemitowało ten eksces? Są dwie możliwości. Pierwsza- zostali postawieni przed faktem dokonanym i było trzeba improwizować, zaś druga, której jestem zwolenniczką- chcieli przyciągnąć widzów. 

Dlaczegóż akurat taki sposób przyciągnięcia widzów? Otóż najwyraźniej hołdują oni zasadzie "Nie ważne jak się o czymś/kimś mówi, ważne, że się mówi". 


Troll TVP

Ten jakże przecudooowny makijaż (jak mnie boli ten sarkazm tym razem XD) postanowiła strollować na oczach przynajmniej 1/3 Polski Ewa Farna. Zrobiła to podczas imprezy sylwestrowej w Katowicach, którą to oglądać mogliśmy na Polsacie (no i oczywiście na żywo w Katowicach). Na tyle, na ile staram sie przez lata oddzielać ziarna od plew, patrząc na osoby znane i oddzielając je od medialnej oprawki, dostrzegam, że jest to osoba pełna dystansu do siebie. Dlatego możliwe, iż troll, który zrobiła, wyszedł z jej inicjatywy. Jednakże dostrzegając odpowiedź TVNu, o której opowiem za chwilę, zastanawia mnie, czy nie była to inicjatywa Polsatu. Cóż, jeżeli nawet, to czy powinniśmy winić kogoś za tą stację? W końcu konkurują z telewizją publiczną i TVNem (chociaż telewizja publiczna raczej nie jest zbyt wielką konkurencją, a przynajmniej od obecnej strony związanej z jakością, bo oglądalność to już inna sprawa). Skoro TVP chciało tak zdobyć widzów, to zasługuje to na trolle. A nawet jeśli po prostu powinęła się im noga... Pora wziąć na klatę konsekwencje. 

Niemniej jednak raczej postuluję za inicjatywą wokalistki, pomimo tego, że Polsatowi również było to na rękę.

Link do jednego z artykułów, gdzie możecie zobaczyć zdjęcia oraz nagrania:



Co na to TVN?

"Cóż to się stało?" podsumowuje chyba wszystko XD 

W telewizji śniadaniowej TVNu mogliśmy otrzymać porady co do zdejmowania tego dzieła sztuki. Zwróćcie uwagę na symbolikę. Zmywają makijaż, a raczej coś, co miało go przypominać.

Oto link do odpowiedzi TVNu:


W tym starciu podsyconym już wyraźnie konkurencją TVN po prostu nie mógł nie wygrać.

A TVP całą sytuacją z "Pytania na Śniadanie" popłynęło niczym zdejmowane Picasso z twarzy modeli (nie ubliżając Picassowi).

*  *  *

Podsumowując TVP stało się pośmiewiskiem na skalę całej Polski, z Panią makijażystką na czele :D

Droga Pani, nie miałam odpowiedniego kosmetyku do brwi, więc zastanawiałam się nad farbą. Może olejna? W końcu brwi byłyby śliskie i może nieco błyszczały w świetle? Postawiłam jednak na farbę akrylową (brwi płakały XD). Jak widzi Pani, na pewno mam większe krycie. Cóż, nie chciałam jednak za bardzo konkurować, więc pędzelkiem trochę roztarłam farbę mocniej, aby było widać nieco mojego naturalnego koloru, jak w Pani arcydziele. 

[EDIT: DO WPISU BYŁY DOŁĄCZONE ZDJĘCIA, KTÓRE POSTANOWIŁAM WYKASOWAĆ. DLACZEGO? PONIEWAŻ W CHWILII ODŚWIEŻANIA BLOGA ARTYKUŁ JEST JUŻ NIEAKTUALNY PRZEZ PRZEDAWNIENIE SPRAWY I CO ZA TYM IDZIE, UZNAŁAM ZA SŁUSZNE WYKASOWANIE ICH]

Wiecie, tak naprawdę Pani się pomyliły święta i myślała, że w jednym dniu zbiegło się Halloween z Prima Aprilis. XD

A tak całkiem serio wyrazy współczucia. Nawet za miliard euro nie ośmieszyłabym się tak w mediach. 

A co do tego czegoś na mojej twarzy... gdy to zmyłam dostrzegłam, że jednak nie jestem brzydka bez makijażu XD Tak więc jeśli chcecie się dowartościować, to być może będzie to dla Was świetny test. Proszę tylko, nie ryzykujcie jak ja i nie używajcie na twarzy produktów do tego nieprzystosowanych.

Pozdrawiam,

Nela. 


PS. Jak zapewne się domyślacie, makijaż i zdjęcia [EDIT: KTÓRE BYŁY ZAŁĄCZONE] wykonane są prześmiewczo na potrzeby wpisu. Ponadto błędy we wpisie są celowe ;)



niedziela, 8 stycznia 2017

ALARM SMOGOWY!!!

Hej.

Nie każdy z nas czyta gazety, ogląda wiadomości itp. Znacznie więcej ludzi dziś odwiedza internet. Korzystając więc z tego, chciałabym Was ostrzec. Być może nie słyszeliście jeszcze, ale mamy w Polsce...

ALARM SMOGOWY

Tym razem nie dotyczy on tylko Krakowa oraz całego śląska (woj. śląskie, woj. opolskie i woj. dolnośląskie), ale niemalże każdego większego miasta w Polsce! Sprawdźcie, jaki poziom smogu jest w Waszym mieście. Załączam link:


Znajdziecie tu pomiary wykonane w dniu dzisiejszym w większości większych miast Polski. Jeżeli nie musicie wychodzić z domu, nie róbcie tego. Jeśli jednak jesteście do tego zmuszeni, sprawdźcie proszę na stronach internetowych Waszych miast oraz komunikacji miejskich, czy jest możliwość dojazdu darmową komunikacją miejską. W Warszawie jest ona w najbliższych dniach darmowa. Dlaczego? Aby zmniejszyć ilość pojazdów na drogach, a tym samym obniżyć wartości dotyczące smogu. Korzystajcie więc jak najwięcej z komunikacji miejskiej.

Jeśli jednak macie do przejścia większą odległość drogi pieszo, warto zaopatrzyć się w maseczki ochronne. Wyglądem przypominają trochę te, które przywdziewają lekarze mający przeprowadzić operację, bądź przy nich asystować. Nie kosztuje to wiele, a jakże może pomóc Waszemu zdrowiu!

Taka sytuacja prognozowana jest na najbliższe 2-3 dni. Apeluję o rozwagę. 

Pozdrawiam,

Nela.

Ciekawa sytuacja z Warszawy. Test? Żart? Ukryta kamera?

Hej ;)

Chciałabym Wam opowiedzieć o dość ciekawej sytuacji z Warszawy. Wciąż nie wiem, czy sytuacja ta była testem, żartem, czy może materiałem nagrywanym gdzieś z ukrytej kamery. Zdarzenie dość ciekawe, a jego wynik... Myślę, że w moim przypadku nie był zadowalający. XD

Tekst ten wzbogacę zdjęciami z Opola. Tak oto zaskoczyło mnie moje miasto w dniu, w którym wracałam od rodziny ze świąt. Akurat tego dnia Opole przykrył biały puch i, chociaż była dwudniowa odwilż, nadal jest tak piękne i zimowe, a nawet bardziej. <3

Przejdźmy do tematu!

Cóż za sytuacja?

Było to w ten sam dzień, w którym Opole przywitało mnie śnieżkiem. Miałam przesiadkę na Dworcu Centralnym w Warszawie. Właśnie wyszłam zapalić nieopodal Galerii Złote Tarasy. Paliłam tak, opierając się o swój bagaż i patrząc na szyld Hard Rock Cafe. Wokół nie było zbyt wielu ludzi, poza dwoma mężczyznami stojącymi bliżej wejścia na dworzec oraz starszym panem, który przechodził właśnie z dworca do galerii i idąc tak, zapytał mnie, czy poczęstowałabym go papierosem. Naturalnie poczęstowałam go, ładnie podziękował, życzył szczęśliwego Nowego Roku i poszedł dalej. Przewinęło się też kilkoro palaczy, którzy swoją przerwę w podróży chcieli umilić sobie wyczekiwaną chwilą na papieroska. Wtedy jednak już nie było nikogo. Ja, mój papieros i bagaże, oraz dwóch facetów, stojących jakieś 3 metry ode mnie. 

Nagle postanowili oni stanąć bliżej mnie, między koszem na śmieci, a mną. Naturalna myśl w mojej głowie- "Pewnie chcą zgasić papierosy". Czy zgasili? Cóż, nie obserwowałam ich, więc pewności nie mam, ale obstawiałabym, że nie. Jednak nie musiałam obserwować owych osóbek, aby usłyszeć głośny cmok, a że zahaczali delikatnie mój wypatrywany obraz szyldu i schodów w dół w kierunku mini placyku między dworcem, a galerią, widziałam tenże cmok w policzek. O dziwo po buziaku od razu wrócili na swoje wcześniejsze miejsce, nie wchodzili jeszcze na dworzec. Jeden z nich obracał się co chwila w moim kierunku, jakby wypatrując reakcji. Całe zdarzenie odgrywało się maksymalnie w ciągu 2 minut.



Czy byli to homoseksualiści? Na to by wskazywało wiele cech, które w nich dostrzegłam w ciągu tej krótkiej chwili. Jednak jeżeli miałby być to test (w nie mówię w tym momencie o teście prywatnym, a takim z ukrytą kamerą), zachowanie ich nie różniło by się zbytecznie. Cóż, ten, który obserwował mnie świeżo po ich całusku, uśmiechał się. Kto wie, czy był to uśmieszek typu: "Jestem homo i wszystko mi wolno, więc będę się obnosił i co mi zrobisz?", czy może uśmiech typu: "Cha, cha, cha, to był zajebisty pomysł z tym testem. Tylko czemu czuję się jak kretyn". (Wiem, zaszokuje Was "Cha", ale tak jest poprawnie ortograficznie. Też byłam zdziwiona, jak się o tym dowiedziałam). 

Co to było? Nie wiem. Cmok w policzek u homoseksualistów raczej nie jest jeszcze czymś, co mnie gorszy aż tak, bym reagowała.

Moja reakcja.

A właściwie jej brak. :P Zachowałam bowiem tzw. "Poker face'a". Jednak jeżeli to był test, nie uzyskano odpowiedzi. Zareagować tak mogła osoba, którą denerwują takie sytuacje, ale przez wzgląd na to, że jest sama, a w dodatku jest kobietą, nie może nic zrobić. Reakcja taka mogłaby nasuwać również wniosek o byciu otwartym na tego rodzaju sytuacje, stąd brak reakcji. Mogłaby być ona również zrozumiana jako postawa neutralna, obojętność wobec homoseksualizmu. Tak więc na niewiele im się by to zdało. Podobnie byłoby z prywatnym testem wynikającym mooże z posiadania takowej orientacji seksualnej. Żart? Być może. Nie wiem, nie dowiem się, ale sytuacja była co najmniej ciekawa, a zarazem głupia XD


*  *  *
 A Wy? Mieliście kiedyś jakieś ciekawe sytuacje z podróży? Nie ważne jaki środek lokomocji. Nie ważne, czy sytuacja zdarzyła się w trakcie przesiadki, przerwy, czy w czasie przemieszczania się. Były jakieś niecodzienne zdarzenia? Jeżeli tak, piszcie mi, jakie ;) 
Sama miałam ich caaałe mnóstwo. Może kiedyś Wam opowiem, kto wie? :P

Pozdrawiam,

Nela.

PS. Jeżeli ktoś z Was wie coś o jakimś tego typy teście, również proszę o informacje. Jestem ciekawa ;) 


sobota, 7 stycznia 2017

Marsz przeciwko rządowi- Opole (i nie tylko), 21.12.2016 r.


Hej

Być może stwierdzicie, że temat dość przedawniony. Napisać o nim miałam dużo wcześniej, jednak z braku czasu teraz dopiero nastąpił ten moment. Temat zaś będzie tak długo aktualny, jak mamy niezmiennie te same partie w rządzie.

Czy pochwalam marsze?

Tak! I wiem, powiecie mi, że opozycja po prostu próbuje skorzystać na sytuacji, jaka jest obecnie w naszym państwie. I zgodzę się z Wami! Chce, jak najbardziej chce to wykorzystać! Jednak po raz pierwszy zakręciła mi się tak pozytywna łezka w oku, gdy zobaczyłam ten marsz w Opolu we środę 21 grudnia.

Dlaczego? 

Może zacznę od tego, jak trafiłam na marsz. 

Środa 21 grudnia była dniem, kiedy moje zajęcia z angielskiego zostały odwołane. Dlatego też wracałam nieco wcześniej z zajęć. Godzina 18:00, byłam blisko Placu Wolności, a dokładniej w pobliżu Pomnika Bojownikom o Polskość Śląska Opolskiego. Niosła się przepiękna piosenka "Mury" Pana Jacka Kaczmarskiego, którą odruchowo zaczęłam śpiewać pod nosem. Jeszcze nie widziałam wtedy zbiorowiska ludzi z flagami, słyszałam jedynie piosenkę. Naturalnie zaczęłam śpiewać. Jednak będąc już na przejściu dla pieszych, dostrzegłam tłum. Właśnie przemawiał pewien mężczyzna, chyba (jednak nie na 100%) był to Pan Maciej Sosiński z KODu (organizator całego przedsięwzięcia). Stałam po drugiej stronie ulicy. Nie były potrzebne żadne słowa, żadne przemówienia. Wiedziałam o co chodzi. Wciąż jednak nie mogłam podjąć decyzji, czy podejść tam, czy iść dalej. Wtedy usłyszałam pierwsze nuty naszego hymnu i to właśnie dla hymnu przeszłam przez ulicę i pomimo ciężkiej torby z zakupami i zestawu papierów ozdobnych do prezentów świątecznych, możliwie stanęłam jak najbardziej na baczność. 

Stałam tak w milczeniu. Nie dałam rady śpiewać, ponieważ już wtedy napłynęły mi łzy do oczu. Cieszyłam się ogromnie, że w końcu ludzi coś ruszyło. W końcu zaczynają się sprzeciwiać rządowi. Wciąż jednak na dnie serca miałam obawy, że są to po prostu przedstawiciele opozycji oraz ich rodziny i znajomi. Jak się okazało, byłam w błędzie.


Okazało się to dość szybko. Nasłuchiwałam bowiem nie tylko, co mówią ludzie przemawiający, w większości partyjni, ale i reakcji ludzi. Oczywiście KOD i Nowoczesna miały swoje głoośne dopingi, ale i o nich wypowiadali się po cichu ludzie.

Jakie były uwagi? Nie chcę ich cytować, naprawdę. Sama nie utożsamiam się na ten moment z żadną partią. A nawet jeżeli jakąś częściowo popieram, zostawię to dla siebie. W każdym razie nie był to marsz opozycji. Zgoda, przez opozycję prowadzony, ale większość zgromadzonych przyszła, UWAGA, UWAGA!!! BRONIĆ DEMOKRACJI!!! Ludzie z równym entuzjazmem wypowiadali się o opozycji, co o partii rządzącej. Zwracali między sobą uwagę, że "za rządów PO też łamano konstytucję". I nie sugerujcie się zdjęciami. W ciągu godziny tego pochodu byłam dosłownie z każdej strony. Zamieniłam też kilka słów z organizatorem (abstrahując od poglądów politycznych i ich oceny, prywatnie wydawał się być dość miłym człowiekiem).

I wiecie, dlaczego tak bardzo się wzruszyłam? Nie tylko za sprawą naszego hymnu, który poruszać powinien serce każdego Polaka. Stało się tak głównie za sprawą tego, iż większość ludzi na pochodzie (w zasadzie ryzykuję ze stwierdzeniem, iż większość, ale śmiem wyciągnąć taki wniosek, ponieważ gdzie bym aktualnie nie stała, słyszałam podobne komentarze, aczkolwiek wiadomo, były też odstępstwa od reguły) była bezpartyjna! Ponieważ nie przyszli oni dla własnej korzyści! Było strasznie zimno, pogoda nie sprzyjała, ale ludzie stali, machając flagami. Stali tam patrioci, podkreślam, PATRIOCI! Nie byli to opozycjoniści, nie byli to również naziści, czy nacjonaliści, jak zwykł nazywać tych ludzi PiS. Byli to ludzie, którzy kochają Polskę i nie godzą się na to, co dzieje się w naszym państwie. 



Demonstranci.

Nie wiem jak było w innych miastach, gdzie również były organizowane marsze, jednak widziałam jak to wygląda w Opolu. Nie dajcie się oszukać. Nikt niczego nie dewastuje, nikt nikogo nie bije, nic złego się nie dzieje. Nie sądzę, aby marsze w innych miastach różniły się od tego, jak to wyglądało w Opolu. Wierzcie mi lub nie, ale jeżeli na tym marszu (mówię o Opolu) coś miałoby się przytrafić, to tylko w obronie własnej. Dlatego zastanówcie się czasem nad tym, czy wierzyć telewizji (głównie TVP).

*  *  *
Na koniec chcę Wam napisać, że czuję się niezwykle dumna, iż w końcu Polacy dostrzegli, iż coś jest nie tak. Że nasza Polska dość szybko przestaje być państwem demokratycznym. Jednak skandowane słowa: "Nie ma pozwolenia" nie mogą zostać uznanymi w 100% za zgodne z prawdą, podobnie jak i nie mogą być uznane za kłamstwo. Zgoda na rządzenie była, bo ktoś ten nasz rząd wybrał. Jednak nie było zgody na łamanie konstytucji, praw człowieka, czy uchwalanie po cichu ustaw oraz wyrzucanie mediów z sejmu (co już jest wystarczającym naruszeniem demokracji). Media są dziś czwartą władzą i to za ich pośrednictwem wiemy, co się dzieje w sejmie (a do tego prawo gwarantuje nam konstytucja oraz zasady demokracji). 

Szanowny Panie, któryś przemawiał na marszu w Opolu. Jest Pan przedstawicielem PO. Mówił Pan, ażebyśmy zostawili puste nakrycie przy stole dla polityków. Bez względu na to, jaki Pan rodzaj wypowiedzi zastosował mówiąc tą część swojego przemówienia, niech Pan wie, iż polityków do stołu nigdy nie zaprosimy. Im wystarczą ich obszerne diety poselskie. My, Polacy, Patrioci, zapraszamy do stołu biedną zbłąkaną DEMOKRACJĘ i to dla niej pozostawiliśmy w te święta puste nakrycie przy stole. 

Pozdrawiam Was, drodzy czytający,

Nela.


Coraz bliżej wrzesień - czyli nauczyciele, część dalsza koncertu życzeń.

Hej Dzisiaj tematyka powszechnie znana i pół na pół lubiana - strajk nauczycieli. Co spotkało dzieci i młodzież na wiosnę, co trwało w ...