czwartek, 25 czerwca 2015

Bluzka z Nirvany, kolorowe glany. Ależ metal!

Hejo

Po raz kolejny temat na wpis spadł na mnie niczym grom z jasnego nieba. I choć zjawisko, które chcę dziś omówić, można zaobserwować od dawien dawna, to jednak wciąż tak samo bardzo mnie ono denerwuje. A więc...

Na pewno zauważyliście w sklepach ubrania z logami, bądź nazwami zespołów. Zdarza się, iż są to zespoły popowe, jednakże bardzo często rockowe. I o ile do umieszczania nadruków z popowych zespołów nic nie mam (bo i w sumie komercha, więc dlaczego masy mają nie nabywać ubrań w sieciówkach), o tyle nadruki z tych rockowych bardzo mi przeszkadzają. 

Tak, napiszę konkretnie, mówię tu np. o Bershce, Atmosphere ... etc. Pewne osoby kupują w nich bluzki z logami m.in. AC/DC, Nirvany, czy The Rolling Stones. Jednak wystarczy zadać im pytanie: "Słuchasz Nirvany?", by usłyszeć: "A to nie taka nowa linia koszulek?", albo: "Ooo, jesteś fanką Stones'ów?", aby odpowiedziano nam: "Taaak, uwielbiam "Doom and gloom"", a gdy przytaczamy tytuł innej piosenki, hymmm... no niech będzie np. "The Last Time", to osoba kompletnie nie wie, co powiedzieć. I to w dodatku dość popularna piosenka! Jednak taki osobnik jest totalnie wtedy zagubiony. 

Już nawet nie wspomnę o mało inteligentnych ludziach, którzy pewnego dnia rano wstają z myślą "ooo, zostanę metalem" i idą do takiego sklepu, w którym zakupują ubranko z naszyweczkami nieistniejących zespołów. Żenada...

Oczywiście są też osoby, którym zdarzy się kupić ubranko z logiem zespołu w siecióweczce, ale faktycznie go słucha i jest fanem większym, bądź mniejszym. Wam należy się zwrócenie honoru.

Będąc przy tym temacie, chciałabym wspomnieć ogółem również o pozerach, którzy chcą uchodzić za rockersa/ metala, czy kogoś innego, zakupują sobie ciuszki w ten sposób i reprezentują sobą identyczny poziom, który to opisałam wyżej... I taka osoba mówi, że jest fanem jakiegoś zespołu, a zna jedną piosenkę, nooo w porywach do trzech. Proszę Was, nie poniżajcie się XD Jeszcze glany i bluzka z sieciówki z Was nie czynią metala, czy rockersa. Co więcej! Najczęściej się to akurat zdarza wśród dziewcząt. Przyjdzie taka do szkoły, kolorowe glany (auć), spodnie tradycyjne czarne, bluzka z Nirvany, oczy umalowane tak umiejętnie, że klękajcie narody... i pozuje na metala (z Nirvaną na bluzce, tak! :D żałosność jeszcze bardziej rośnie w siłę) Wyjdzie ze szkoły i później spotykacie ją na ulicy w różowej sukienusi.. XD 

I wiecie co? Bardzo dobrze, że sieciówki zarabiają na Waszej głupocie!

Chyba tylko tyle chciałam powiedzieć. Metal, czy rock, to coś, co się nosi w serduchu. To coś, co jest cząsteczką nas. I nie każdy ubiera się na czarno. Ja dajmy na to mam dwie strony. Pin up i metalową. Tworzy się z tego często rockabilly pin up. Ale nigdy nie pozowałam! I to jest różnica. 


Nel De Ville

Coraz bliżej wrzesień - czyli nauczyciele, część dalsza koncertu życzeń.

Hej Dzisiaj tematyka powszechnie znana i pół na pół lubiana - strajk nauczycieli. Co spotkało dzieci i młodzież na wiosnę, co trwało w ...